Światło-siła o wielu obliczach

Historia leczenia Światłem liczy kilka tysięcy lat

Światło - życiodajna energia

Leczenie Światłem nadzieją na zdrowie

piątek, 10 stycznia 2014

Wielkimi krokami zbliża się do nas wiosna, a wraz z nią burze. Nie od dziś wiadomo, że pogoda wpływa na nasze samopoczucie, a nawet bóle. Burze same w sobie nie są groźne, jeżeli stosuje się odpowiednie środki ochrony siebie i swojego dobytku. Jednak dla migreny są sprzymierzeńcem numer jeden.
Któż z nas nie doświadczył wręcz szatańskiego bólu głowy? Każdy zapewne dobrze pamięta te zawroty głowy, nieznośne nudności oraz problemy z widzeniem... Migrena może trwać od 4 do 72 godzin, a za te niedogodności odpowiadają pioruny i towarzyszące im błyskawice.


czwartek, 31 października 2013

Nie unikaj słońca!

Autor: Unknown 14:54
Naukowcy dowiedli, że osoby, które całkowicie unikają słońca wielokrotnie zwiększają ryzyko zawału serca. Dr med. David Grimes z Bluckburn Royal Infirmary twierdzi, że zawały serca najczęściej dotykają ludzi zamieszkujących najmniej nasłonecznione części świata. Są także przesłanki, które świadczą o tym, że brak słońca wywołuje choroby wieńcowe.


Światło słoneczne jest odpowiedzialne za to czy skwalen (inicjator witaminy D oraz cholesterolu) przeistoczy się przy odpowiedniej ilości światła w witaminę D czy przy niedoborze światła w cholesterol.
Zbyt mała ilość witaminy B6 może sprzyjać zakażeniom, np. Helicobacter pylorii Chlamydia. Według dr Grimesa tzw. „angielska choroba” objawiająca się infekcją układu oddechowego i chronicznym bronchitem wywołana jest niedoborem światła i pogłębia się dodatkowo przez palenie tytoniu. Szczególnie w Szkocji jest bardzo dużo przypadków rozmięknięcia kości oraz krzywicy, co według dr Grimesa jest spowodowane niedoborem światła. Dr F. A. Spencer zauważył, iż zimą wzrasta ilość zawałów serca, które są powiązane ze zbyt małym poziomem witaminy D i depresją.
Choroba Crohan polegająca na wrzodowym zapaleniu jelita grubego, znacznie częściej objawia się w pochmurnej części świata niż w słonecznej. Jest chorobą bakteryjną wywołaną przez Mycobacterium paratuberculosis. Śródziemnomorskie nasłonecznienie może zatem chronić.


Z brakiem słońca wiążą się także inne zagrożenia, mianowicie zwiększa się ryzyko choroby nadciśnieniowej u ciemnoskórych ludzi. Duża ilość ciemnego pigmentu powoduje, że do wyprodukowania określonej ilości witaminy D3 ciemnoskórzy potrzebują sześciokrotnie większej dawki promieniowania UVB niż ludzie o jasnej skórze.
Ponadto, badania dr Esther John z Północnokalifornijskiego Centrum Raka (Northern California Cancer Center) wskazują, że ryzyko zapadnięcia na raka piersi spada w przypadku codziennych kąpieli słonecznych bez użycia kremów z filtrami przeciwsłonecznymi.

środa, 16 października 2013

Barwy światła

Autor: Unknown 11:09
Najbardziej wyostrzonym zmysłem człowieka jest wzrok, dlatego światło i kolory mają duży wpływ na samopoczucie. Jak u człowieka odbywa się postrzeganie światła i barw? Nerw wzrokowy przekazuje za pomocą impulsów elektrycznych do mózgu obrazy przez siebie zarejestrowane. Informacje przechodzą przez wzgórzomózgowie, czyli Thalamus. To organ, którego zadaniem jest wstępna ocena bodźców zmysłowych, nazywany bramą świadomości, gdyż łączy bodźce zewnętrzne z korą mózgu. Odpowiada za przetwarzanie informacji czuciowych i ruchowych. Pełni rolę filtra, który przepuszcza tylko część danych uzupełniając je w emocje.  To powoduje, że każdy człowiek w sposób indywidualny postrzega i reaguje na poszczególne kolory. Światło i kolory wykorzystuje się do różnego rodzaju terapii, np. naświetlania. Naświetlanie, prócz wpływu na psychikę, przez percepcję optyczną działa na ciało człowieka. Badania wykazują, że skóra potrafi wchłaniać barwne światło, oddziałując w ten sposób na cały organizm i harmonizować niezgodności energetyczne.
Wchłanianie światła odbywa przez organ zmysłu, czyli skórę.
Każdy z kolorów ma inne działanie psychologiczne i fizjologiczne:
- Biały: pobudza, szczególnie w trakcie zimowych depresji.
- Czerwony: pomaga w leczeniu oparzeń słonecznych, trądziku i alergii.  Pobudza ośrodki sensoryczne układu nerwowego. Wspomaga wątrobę.
- Niebieski: ma działanie przeciwbólowe, uspokajające i chłodzące. Pomaga w leczeniu stanów zapalnych oraz obniża gorączkę i ciśnienie. Reguluje pracę gruczołów łojowych.
- Zielony: łagodzi stres, sprzyja równowadze psychicznej i harmonizuje. Redukuje obrzęki oraz wzmacnia oczy oraz obrzęki. Działa leczniczo na choroby skórne.
- Żółty: działa na układ hormonalny i limfatyczny.
- Fioletowy: działa uspokajająco i oczyszczająco. Pomaga w leczeniu migren i depresji. Zwalcza cellulit i zmniejsza blizny.
- Pomarańczowy: działa energetycznie. Wspomaga funkcjonowanie płuc, tarczycy oraz żołądka.
- Różowy: łagodzi agresje.
- Turkusowy: zwalcza ból i nerwowość.  Odmładza, oczyszcza, ożywia.

poniedziałek, 7 października 2013

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kilka ustępów z książki Richarda Hobdaya "The Healing Sun: Sunlight and Health in the 21st Century" ("Lecznicze słońce – światło słoneczne i zdrowie w XXI wieku") i opatrzyć je stosowanymi komentarzami.


Nie było żadnego wzrostu zachorowań na raka skóry i choroby oczu, zaburzeń systemu immunologicznego czy szkód w środowisku, które można by przypisać wzrostowi promieniowania ultrafioletowego. Największym miastem Ameryki Południowej położonym w pobliżu antarktycznej dziury ozonowej jest Punta Arenas w południowym Chile. Wbrew przeciwnym doniesieniom w Punta Arenas nie wystąpiły żadne problemy zdrowotne związane z dziurą ozonową, zaś pomiary promieniowania ultrafioletowego wykazują, że jakikolwiek jego przyrost jest zbyt mały, aby mieć znaczący wpływ na zdrowie. - od kilku lat naukowcy i opinia publiczna karmią nas informacjami, że dziura ozonowa jest przyczyną zachorowalności na szereg chorób, takich jak zaćma, rak skóry czy zaburzenia autoimmunologiczne. Oczywiście, należy przestrzegać ludzi przed wzrostem zachorowalności na te schorzenia, jednak warto przy tym informować, że to niekoniecznie promienie ultrafioletowe są ich przyczynami, a niezdrowy tryb życia, wysoka zawartość substancji chemicznych w jedzeniu oraz niebezpieczne eksperymenty genetyczne, przeprowadzane na roślinach i zwierzętach hodowlanych.

Artykuł naukowy opublikowany w roku 1998 przez Europejskie Forum Nauki i Środowiska [European Science and Enviromental Forum] poddaje w wątpliwość powszechnie panujący pogląd, że ilość ozonu się zmniejsza, i stwierdza, że prognozy stawiane przez naukowy establishment i media były nieuzasadnione.



Nie ma jak dotąd żadnego dowodu na poparcie szeroko rozpowszechnionego poglądu, że wzrost zachorowań na złośliwego czerniaka w ostatnich latach ma jakikolwiek związek z ubytkiem ozonu. Przyrost ten zaczął się, zanim dostrzeżono jakikolwiek ubytek ozonu. Opublikowany w British Journal of Cancer artykuł pokazuje, że w Norwegii od roku 1957 do 1984 ilość przypadków czerniaka złośliwego wzrosła o 350 procent u mężczyzn i 440 procent u kobiet. W tym samym okresie nie było żadnych zmian w stężeniu ozonu nad Norwegią ani żadnych znaczących zmian w rocznych dawkach promieniowania ultrafioletowego ze Słońca.

Przerażające historie, jak ta o pewnej owcy w Chile, u której pod wpływem wzrostu promieniowania UV wystąpiła zaćma (katarakta), nie mają pokrycia w literaturze naukowej. U wzmiankowanej owcy wykryto później chorobę zakaźną, zaś światło słoneczne nie miało z zaćmą nic wspólnego. - tego typu "miejskie legendy", przekazywane dalej przez nieodpowiedzialne obywatelsko media masowe, wywołały wśród społeczeństw pewnego rodzaju histerię, w ramach której światło słoneczne traktowane jest jako najgorsze zło. Prawda natomiast jest taka, iż promienie słoneczne są nam niezbędne do życia, przyspieszają metabolizm oraz zwiększają iloraz inteligencji.


Należy zauważyć, że wystawienie na nawet niewielką dawkę UVB znacząco zwiększa ryzyko zaćmy, ale tylko w zestawieniu z charakterystyczną dla Zachodu niezdrową dietą, bogatą w nienasycone tłuszcze i produkty ich utleniania. Ludzie (ze mną włącznie), którzy stosują bardziej racjonalną dietę, wzbogaconą w witaminy C i E, nie zapadają na zaćmę, nawet w przypadku przewlekłego przebywania na słońcu. - ja również podpisuję się pod tą opinią i zachęcam do odważnego obcowania ze światłem - źródłem zdrowia, urody i życia.

piątek, 27 września 2013

Cykl: Światło - Fakty i Mity

Autor: Unknown 10:58
Dzisiejszym postem chciałabym rozpocząć cykl artykułów o faktach i mitach związanych ze światłem. Na przełomie ostatnich lat pojawiło się bardzo wiele teorii związanych m. in. ze światłem ultrafioletowym, jednak większość z nich to zwykłe sensacje, przekazywane z ust do ust przez osoby nie posiadające wystarczająco obszernej wiedzy o tym zagadnieniu.

Najbardziej powszechnym mitem, utrwalanym przez naukowców i lekarzy na całym świecie, jest teoria o tym, że światło UV jest szkodliwe dla człowieka. Obecnie praktycznie wszyscy badacze jako cel swoich badań stawiają sobie sukces komercyjny, a nie prawdę. Dlatego właśnie obierają sobie tematykę poszukiwań obiecującą duże zyski, nie mającą jednak nic wspólnego z dobrem zwykłych ludzi. Tak właśnie wygląda sytuacja z badaniami nad szkodliwością światła ultrafioletowego.

Eksperymenty, które dowieść miały zgubnego wpływu światła UV, polegały na znieczulaniu zwierząt, unieruchamianiu ich powiek i naświetlaniu oczu silną wiązką światła ultrafioletowego, co w efekcie prowadziło do uszkodzeń siatkówki. Na bazie wyników tych badań sformułowano teorię, jakoby światło słoneczne było szkodliwe dla oczu. Rozpowszechnienie tej tezy wywołało epidemię czarnych okularów i przyciemnianych szyb, chroniących przed rzekomo destrukcyjnym wpływem światła.

Podobnie ma się sytuacja w przypadku promieni UV i ich oddziaływania na ludzką skórę. Powszechnie utrzymuje się teoria mówiąca o szkodliwości takiego promieniowania oraz licznych schorzeniach, które ono wywołuje. Lekarze i naukowcy twierdzą, że powinniśmy używać kremów z filtrem za każdym razem, gdy światło słoneczne jest na tyle silne, iż dostrzegamy swój cień. Jest to absurd, ponieważ słońce i jego promienie są niezbędne organizmowi ludzkiemu do prawidłowego funkcjonowania. Nadmierne unikanie światła powodować może szereg chorób, zarówno fizycznych, jak i psychicznych.

Jest to jeden z najpopularniejszych mitów na temat słońca, a jednocześnie wstęp do mojego cyklu. W kolejnych wpisach poruszę inne błędne założenia, a także postaram się podeprzeć je naukowymi dowodami. Większość z nich zaczerpnięta zostanie z publikacji pt. "Lecznicze własności pełnospektralnego światła" autorstwa Josepha G. Hattersley'a oraz innych naukowych źródeł. Zapraszam do lektury.

poniedziałek, 23 września 2013

Światło zamiast kawy

Autor: Unknown 12:50
Naukowcy z Uniwersytetu w Bordeaux dokonali zaskakującego odkrycia. Otóż, według ich badań, po raz pierwszy przeprowadzonych poza laboratorium, światło o barwie niebieskiej ma tak samo pobudzające działanie jak kawa.


Badania przeprowadzono na grupie 48 zawodowych kierowców ciężarówek, którzy pokonywali trasy o długości 400 km nocą, pomiędzy 1:00 a 5:15. Na deskach rozdzielczych ich aut zainstalowano lampy LED emitujące światło niebieskie, którego promień skierowany był na kierowcę. Dwóm grupom kontrolnym podano natomiast tradycyjną kawę zawierające po 200 mg kofeiny oraz placebo w postaci kawy bezkofeinowej. Następnie obserwowano, ile błędów, takich jak np. najechanie na linię, popełnią kierowcy. Eksperyment wykonywany był w cyklu cotygodniowym.

Wyniki okazały się zaskakujące. Kierowcy, którzy poddawani byli naświetlaniu światłem ciągłym o barwie niebieskiej popełniali porównywalnie tyle samo błędów, co ci pijący kawę z kofeiną (średnio 15 i 13 błędów), natomiast kierowcy, którzy pili kawę bezkofeinową popełniali ich średnio 26.

Łatwo więc zauważyć, że jeśli potrzebujemy pobudki, to zamiast truć swój organizm kawą lub napojami energetycznymi, lepiej zdecydować się na naświetlanie światłem o barwie niebieskiej. Światło, dzięki swoim znakomitym właściwościom, pozwoli nam zachować koncentrację i świeżość umysłu w sposób o wiele zdrowszy niż sztuczne stymulanty. Okazuje się bowiem, iż terapia światłem o odpowiednio dobranej barwie, jest rozwiązaniem bardzo wielu problemów zdrowotnych nękających współczesne społeczeństwa.

wtorek, 17 września 2013

Światło sposobem na depresję

Autor: Unknown 14:21

Wielkimi krokami zbliża się pora roku większości z nas kojarząca się z nostalgią i smutkiem. Dla jednych to tylko przejściowa zmiana nastroju, dla innych - bolesna choroba, która szczególnie daje o sobie znać właśnie jesienią.
W okresie jesienno-zimowym na pogorszenie nastroju narzeka bardzo wielu z nas, a na depresję sezonową, zwaną również depresją zimową lub chorobą afektywną sezonową (SAD), swoimi objawami przypominającą depresję kliniczną, zapada od 2 do 10% osób. Występowanie tej choroby związane jest ze zbyt małą ilością światła słonecznego docierającego do organizmu.
Depresja, choć wydaje się dość niepozorna, w rzeczywistości jest ciężkim schorzeniem uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie. Osoby cierpiące na depresję borykają się z szeregiem objawów wyjątkowo trudnych do zwalczenia.
Za najskuteczniejszą metodę leczenia depresji zimowej uznaje się fototerapię. Terapia ta polega na naświetlaniu lampami emitującymi białe światło o natężeniu ponad 2500 luksów (jest to natężenie graniczne, minimalne, by można było mówić o skuteczności terapii). Zazwyczaj stosuje się nieco większe natężenie światła - około 7000 luksów. Naświetlanie powinno być wykonywane codziennie i trwać około 30 minut. Najlepiej by naświetlaniu poddawać się w godzinach porannych.
Skuteczność fototerapii szacuje się na ponad 80%. Co więcej, fototerapia nie wywołuje efektu placebo, a jej oddziaływanie na pacjenta określane jest jako rzeczywiste. W celu ocenienia reakcji organizmu na fototerapię, na początek stosuje się kurację trwającą 14 dni. Poprawę stanu pacjenta można zaobserwować w ciągu kolejnych dwóch tygodni po zakończeniu terapii. Zwykle, w celu uzyskania lepszych wyników, pacjenta poddaje się naświetlaniom w cyklach 14-dniowych aż do wiosny. Efekty fototerapii pojawiają się szybciej niż w przypadku farmakoterapii i są bardziej spektakularne.