W okresie jesienno-zimowym na pogorszenie nastroju narzeka bardzo wielu z nas, a na depresję sezonową, zwaną również depresją zimową lub chorobą afektywną sezonową (SAD), swoimi objawami przypominającą depresję kliniczną, zapada od 2 do 10% osób. Występowanie tej choroby związane jest ze zbyt małą ilością światła słonecznego docierającego do organizmu.
Za najskuteczniejszą metodę leczenia depresji zimowej uznaje się fototerapię. Terapia ta polega na naświetlaniu lampami emitującymi białe światło o natężeniu ponad 2500 luksów (jest to natężenie graniczne, minimalne, by można było mówić o skuteczności terapii). Zazwyczaj stosuje się nieco większe natężenie światła - około 7000 luksów. Naświetlanie powinno być wykonywane codziennie i trwać około 30 minut. Najlepiej by naświetlaniu poddawać się w godzinach porannych.
Depresja, choć wydaje się dość niepozorna, w rzeczywistości jest ciężkim schorzeniem uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie. Osoby cierpiące na depresję borykają się z szeregiem objawów wyjątkowo trudnych do zwalczenia.

Skuteczność fototerapii szacuje się na ponad 80%. Co więcej, fototerapia nie wywołuje efektu placebo, a jej oddziaływanie na pacjenta określane jest jako rzeczywiste. W celu ocenienia reakcji organizmu na fototerapię, na początek stosuje się kurację trwającą 14 dni. Poprawę stanu pacjenta można zaobserwować w ciągu kolejnych dwóch tygodni po zakończeniu terapii. Zwykle, w celu uzyskania lepszych wyników, pacjenta poddaje się naświetlaniom w cyklach 14-dniowych aż do wiosny. Efekty fototerapii pojawiają się szybciej niż w przypadku farmakoterapii i są bardziej spektakularne.
0 komentarze:
Prześlij komentarz